Okładka książki "Starsza pani z nożem"

Starsza pani z nożem

Ostatnimi czasy rynek książkowy zalała fala japońskich czy koreańskich powieści, które często opowiadają o przyziemnych rzeczach i tym samym spowijają czytelnika spokojem. Te tak zwane healing novels za zadanie mają uzdrowić lekturą. Starsza pani z nożem na pierwszy rzut oka może się wydawać taką powieścią, ale nie dajcie się zwieść.

Rógszpona ma już swoje lata. Od młodości para się eliminacją osób chorych - co jest zwyczajnie ładną nazwą na bycie płatną zabójczynią. Teraz jednak nie wszystko idzie po jej myśli, a winne temu jest starzejące się ciało. Kobieta spodziewa się, że niedługo agencja wyśle ją na emeryturę. Tym samym jej uwaga zaczyna przenosić się na inne aspekty, na przykład odczuwa coś na kształt przywiązania do psa, jej wzrok na ulicy przykuwa starszy schorowany mężczyzna, przez co traci z oczu obiekt do usunięcia.

Chociaż historia ma swoje spokojne tempo, gdzieniegdzie przeplatane wspomnieniami z młodości Rógszpony i pokazujące genezę zabójczyni, to potrafi zaskoczyć scenami rodem z filmu akcji, w imię zasady, że „pościgi i wybuchy” są obowiązkowe. Jeśli już wam się znudziły obyczajowe historie o księgarniach, kawiarniach, pralniach czy innych sklepach, Starsza pani z nożem będzie ciekawą odskocznią, a nadal w bardzo azjatyckim stylu.