Miasto jest nasze

Miasto jest nasze to dość zaskakujący reportaż – nie tematyką przekrętów na wysokich szczeblach władzy czy służb, niejedną taką aferę śledziliśmy bądź o niej w końcu czytaliśmy. Chodzi bardziej o to, że ta historia o zakrojonych na wielką skalę kryciu „swoich” kosztem zwykłych obywateli, skazywanych na wieloletnie wyroki dlatego, że policjanci się pomylili, rozgrywająca się w Baltimore, jakby nie patrzeć mieście położonym naprawdę daleko od naszego kraju po prostu nas wciąga. Justin Fenton, dziennikarz z wieloletnim doświadczeniem pracy w prasie, przygotował reportaż, który czytamy jak najlepszy kryminał. A gdy uświadamiamy sobie, że to wszystko miało miejsce naprawdę – włos jeży się na głowie jeszcze bardziej.

W policji w Baltimore działo się naprawdę wiele: korupcja, wyłudzenia, kradzieże, przemoc, podkładanie dowodów, fałszywe zeznania, wyłudzenia wynagrodzeń, chronienie handlarzy narkotyków, handel narkotykami, a do tego funkcjonariusze popełniali także przestępstwa federalne. Ponieważ przewin tamtejsi policjanci mieli naprawdę dużo, Fenton postawił na stopniowe odkrywanie kart, jak w filmach, pokazując nawarstwianie się wykroczeń, jak również coraz częstsze systemowe przyzwolenia na przekraczanie granic. Głównych antybohaterów tej afery również poznajemy powoli (przestępców, śledczy, przedstawicieli mocno niedomagającego w Stanach Zjednoczonych systemu sprawiedliwości), dzięki czemu nie gubi się mocno we wszelkich zależnościach. Dziennikarz przedstawia nam również samo miasto – jego niełatwą współczesną historię, tragiczne wskaźniki śmiertelności w wyniku strzelanin czy przedawkowania – zestawiając je z rosnącą frustracją samych mieszkańców i mieszkanek.

Miasto jest nasze to naprawdę dobry reportaż i warto po niego sięgnąć, nawet jeśli średnio interesuje nas sama sprawa korupcyjna w mieście gdzieś hen daleko od nas. Czyta się go bowiem niesamowicie przyjemnie, z ekscytacją, a i przy okazji można samej i samemu wyrobić sobie opinię, czy aby na pewno w powiedzeniu, że Stany Zjednoczone to wciąż dziki zachód, nie ma więcej niż tylko ziarna prawdy.