Małe Licho i lato z diabłem
Marta KisielMałe Licho i lato z diabłem to kolejna odsłona przygód Bożka i jego anioła stróża Licha w świecie pełnym niesamowitości i takim trochę zwyczajnym. Tym razem bohaterów czekają jak zawsze nieco szalone przygody, nawet jeśli plany na wakacje mieli zupełnie inne. Tak się jednak złożyło, że zamiast słodkiego, cudownego, najwspanialszego na świecie lenistwa bez końca oraz mikroprzygód w ogródku (żeby Licha nie omijały), czekał ich wyjazd – do cioci Ody. A tam? Brykanie z Bazylem, i spanie pod namiotem, i objadanie się, i kończenie tej superskomplikowanej gry planszowej, co to ją Bożek z Lichem tworzą, i… wszystko inne, co tylko mogliby wymienić radośnie jednym tchem. Jednak na tym naleśnikowym torcie z bitą śmietaną i lodami znalazła się również łyżka dziegciu: Bożek będzie musiał spędzić całe dwa dni z Witkiem, najnieulubieńszy chłopcem z jego z klasy. Co może pójść nie tak?
Marta Kisiel konsekwentnie w Małym Lichu korzysta ze słowotwórczych możliwości języka polskiego, tworząc słowa, budując skomplikowane, wielopoziomowe (ale wciąż poprawne!) zdania, które „pobrzmiewają” monologami entuzjastycznych, pełnych energii dzieci. Doskonale zatem oddają logikę ich myślowej autostrady (bo raczej nie drogi, zwłaszcza w przypadku Bożka). Nawet jeśli sama historia rozwija się niczym letnie popołudnie, tak w kwestii tego, jak jest opowiadana – pędzi niby stado rączych sarenek.Małe Licho i lato z diabłem to wspaniała przygoda nie tylko dla młodszej młodzieży.