Ilustracja przedstawia okładkę książki "Front burzowy". Widać na niej mężczyznę w prochowcu, trzymającego kij, za nim w oddali zamglone miasto. Na pierwszym planie znajduje się napis: Jim Butcher. Akta Dresdena. Front burzowy.

Front burzowy

Front burzowy, pierwszy tom cyklu powieści spod znaku miejskiej fantastyki (tzw. urban fantasy albo UF) Jima Butchera ukazał się w 2000 roku, otwierając tym samym drogę dla liczącej już 17 tomów opowieści o pewnym zaskakującym detektywie-magu Harrym Dresdenie ogłaszającym swoje usługi w książce telefonicznej.

Pomimo bycia jedynym specjalistą w tej dziedzinie w Chicago, a może i całych Stanach Zjednoczonych, biznes Harry’ego trudno nazwać kwitnącym. Więdnącym, dogorywającym – szybciej. Zalega z czynszem, ledwo starcza mu na przeżycie, na dodatek mało kto wierzy, że jest prawdziwym magiem, a nie jedynie szaleńcem. Szczęście w nieszczęściu czasem wydarzy się w mieście coś tak niezwykłego, że miejscowa policja nie ma wyjścia tylko zaczerpnąć jego ekspertyzy. Wraz z początkiem cyklu mizerny los jedynego profesjonalnego czarodzieja się jednak odmieni: oto w mieście zamordowano brutalnie parę kochanków, a dilerzy zaczynają rozprowadzać narkotyk pozwalający zwykłym ludziom widzieć to, co magiczne. A to nie może się dobrze skończyć.

Jim Butcher we Froncie burzowym łączy sprawnie znane literackie schematy zaczerpnięte z kryminałów noir (jeśli znacie powieści Raymonda Chandlera – znajdziecie ślady jego pisarstwa), ale również elementy bardziej komiksowe (trudno nie skojarzyć Harry’ego Dresdena choćby z Johnem Constantinem). To naprawdę sprawnie napisana powieść, która dostarczy nam sporo radości – czasem kosztem głównego bohatera.