Okładka książki "Niewiarygodne", przedstawia skuloną nastolatkę w czerwonej bluzie.

Niewiarygodne

Wychowująca się w domu zastępczym nastolatka zgłasza się na policję jako ofiara gwałtu, lecz z uwagi na jej sytuację oraz niespójne zeznania, policjanci wymuszają na niej przyznanie się do kłamstwa. Dwa lata później, w innym stanie, śledczy trafiają na trop seryjnego gwałciciela. Czy obie te sprawy się łączą?

Przede wszystkim Niewiarygodne to nie jest reportaż wygodny – wręcz przeciwnie, bo historie przedstawione w nim są bolesne i jak wskazuje tytuł… niewiarygodne. Jednak jeszcze bardziej niewiarygodne jest podejście policji do ofiar, którym zwyczajnie się nie wierzy. Mocny reportaż, który pokazuje, jak wielkie ma znaczenie to, na kogo trafimy zgłaszając sprawę. Autorzy, bazując na materiałach dochodzeniowych i rozmowach z przedstawicielami władz, ukazują trudną i brutalną rzeczywistość ofiar napaści seksualnych.

Ten reportaż wami wstrząśnie. Jest napisany lekko, przez co ma się wrażenie, jakby czytało się kryminał (i taką też taktykę obrali twórcy jego ekranizacji, która również warta jest obejrzenia), ale realność historii oraz statystyki i wiedza przekazywana pomiędzy, gwałtownie sprowadzą was na ziemię.